środa, 3 maja 2017

***


Bałtyk. Nic specjalnego. Zimna woda. Plaże brudne. W sezonie upstrzone parawanami w kolorach wszelkiego folkloru. Zza jednego czy drugiego dobiega wątpliwej jakości muzyka. Kukurydza. Lody. Gofry. Popcorn. Stragany na promenadzie rodem made in China. Za czym tu tęsknić? A jednak.

Kiedyś dotykaliśmy bosymi stopami piachu. Ostre patyki wbijały się boleśnie między palce. Wiatr urywał głowy i porywał myśli. Przynosił w zamian zapach ryb, wilgoci oraz smak słonych wojaży. Budowaliśmy zamki na piasku, układaliśmy z kamyków niesforne mandale. Kiczowate muszelki wypełniały nasze kieszenie. Sina skóra dygotała po zetknięciu się z bezlitośnie zimną wodą. Najpiękniej było późnym wieczorem, gdy gwar z plaży przenosił się do okolicznych klubów, na promenady, a restauracje przeżywały swój renesans w postaci oblężenia na kolację. Gdzieś tam zamigotały światła. Odległy statek zmierzał do celu. Pachniało zachodem słońca. Czerwień tonęła w odmętach fal. Życie tarzało się w odmętach absurdu nic nikomu o tym nie mówiąc. Żartowniś z niego. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że można być niewolnikami wspomnień.

W pudełku latarnia zamknięta w szklanej kuli. Jeśli nią potrząsnę, mieniące się drobinki brokatu tańczą w jedną i drugą stronę. Opadają tak szybko, jak się wzniosły. Chwilę trwało złudzenie. Żenujące Hollywood. Muszelki w kartoniku czuć pleśnią. Zapach morza zwietrzał. Pokruszone drobinki przesypują się w dłoni. Zostawiają pył, który trzeba strząsnąć. Niesprawiedliwe. Zamknięta szuflada.

Piosenka. Kołysanka. Porcelana. Jedna fraza. Lecz jakże kruche bywa szczęście w nietrwałym świecie z porcelany. Pozytywka. Kolejny strumień świadomości. Pozytywka grająca Dla Elizy. Rozpadła się w zetknięciu z podłogą. Czas. Popłynął między palcami. Naznaczył  godziny, minuty, sekundy. Szukam pozytywki. Podobnej przynajmniej, na taką samą nie ma szans. Beethoven. I pomyśleć, że być głuchym to nie znaczy nie słyszeć.

Bałtyk. Zaszumi jeszcze. W łapaczach snów. W głowie. W spacerze późnym wieczorem i za przymkniętymi powiekami. W zafalowaniu nastroju. W słonej strużce na twarzy. Do zobaczenia.