czwartek, 26 maja 2016

Skarb



Zastanawiałeś się kiedyś, rodzicu, ile warte jest życie Twojego dziecka? Pewnie się teraz oburzasz, bo jak można wyceniać życie dziecka? Oczywiście, masz rację. Rozumiem. Udowodnię jednak, że nie chodzi mi o bezduszne statystyki rodem z ksiąg rachunkowych, czy notowania giełdowe. Wartość mierzy się na wiele sposobów.

Dzięki moim synom każdego dnia staję się lepszym człowiekiem. M. nauczył mnie troski, cierpliwości, oddania. Przy J. jest to wyższa szkoła jazdy, jak mawiają niektórzy. J. nauczył mnie miłości bezwarunkowej, bez stawiania wygórowanych celów. Pokazał mi, czym jest radość i na czym polega szczęście. Moje dzieci to wartość dodana w moim życiu. Brzmi być może dziwnie, wiem. Mam jednak świadomość tego, że nie byłabym tym kimś, kim jestem teraz, bez moich dzieci.

Nie ma rzeczy niemożliwych. To nie pusty slogan, ale motto życiowe, które na pewnym etapie obrałam za swój cel.  Chociaż niektórzy mawiają, że się nie uda, nie warto, nie da rady, staję na przekór, podnoszę rękawicę od życia i udowadniam, przede wszystkim sobie, że niemożliwe może być możliwe. Bywa, że jestem Don Kichotem, ale zdarza się też, że łapię wiatr i podążam z nim do celu, a wiatraki tak na dobrą sprawę stają się moimi odrzutowcami.

Kocha się bezwarunkowo, niczego nie oczekując. Moje dzieci nie są od spełniania moich marzeń, chociaż spełniły najważniejsze - jestem mamą. Nie mam chorych ambicji względem swoich synów. Moim pragnieniem jest to, aby byli szczęśliwymi i dobrymi ludźmi. Marzę o ich samodzielności, przede wszystkim w myśleniu.

Mam w sobie pokłady empatii i cierpliwości. Wiem i rozumiem, że dziecko mogło nie odrobić zadania domowego z powodu śmierci chomika. Nie postawię mu wtedy oceny niedostatecznej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a żadnej tragedii nie mamy prawa krytykować. Nauczyłam się też, że czasem lepiej pomilczeć, policzyć w skupieniu i myślach do 10, 100, a nawet 1000. Milczenie jest złotem, prawda?

Dziecko to człowiek. Ma uczucia. Przeżywa dylematy i rozterki. Na co dzień też zmaga się ze stresem. Temu malutkiemu człowiekowi należy się przede wszystkim szacunek. To punkt wyjścia do jakichkolwiek późniejszych działań.

Ludzie są w gruncie rzeczy dobrzy. Mam to szczęście, że spotykam ich na swojej drodze. Udowodnili niejednokrotnie, że warto wierzyć w człowieka. Za to im dziękuję. Pewnie, że zdarzają się ci nieco mniej przyjaźnie nastawieni, komentujący, uszczypliwi. Cóż, od reguły bywają wyjątki i wolę tak właśnie myśleć.

Ile warte jest życie moich dzieci? Odpowiedź jest prosta i złożona jednocześnie - moi synowie to moje życie. Bez nich nie byłabym mamą, tym człowiekiem, jakim jestem tu i teraz.  To oni pokazali mi, że świat jest wielowymiarowy i nawet szarość ma odcienie. M. i J. to moi najwięksi i najlepsi nauczyciele. Ich wiedza nie równa się z żadnymi habilitacjami i profesurami. To nauki zdobyte na wydziale zwanym życiem. Moim kierunkiem było, jest i będzie macierzyństwo, rodzicielstwo w najlepszym wydaniu, na jakie mnie stać.Będę banalna, no cóż - moje dzieci są dla mnie bezcenne. Na koniec niech zwieńczeniem refleksji będzie cytat z Exupery'ego:

"Tylko dzieci wiedzą, czego szukają".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz