piątek, 6 listopada 2015

Mama i praca

Nadszedł czas. Mama rozmyśla o powrocie do pracy. Kończy się macierzyński, trzeba wracać.
 Z jednej strony dobrze, bo wyjdę do ludzi. Z drugiej wiem, że łatwo nie będzie wszystko pogodzić. Rehabilitacja małego, wizyty u specjalistów. Cóż, trzeba będzie włączyć kolejny zmysł organizacyjny i wszystko jakoś poukładać.
Ten, kto twierdzi, że kobiety nie są efektywnymi pracownikami, myli się. Kobiety są bardzo zorganizowane. Odkąd członkiem naszej rodziny jest mały wcześniak, prowadzimy specjalny kalendarz, w którym zapisujemy wizyty u specjalistów, próbujemy wkomponować ortodontę starszego, zajęcia pozalekcyjne i wiele, wiele innych. Można? Można! Kwestia organizacji, samodyscypliny i...niestety, wielu wyrzeczeń.
Wiem, że gdy wrócę do pracy, będzie jeszcze trudniej, ale zdaję sobie sprawę z tego, że podołam, bo muszę. Pewnie, chciałabym móc poświęcić się wychowywaniu małego jeszcze z rok, dwa w stu procentach. Nie pozwalają jednak  na to finanse. Rehabilitacja kosztuje, prywatne wizyty też, nie mówiąc już o podstawowych potrzebach całej rodziny.
Niesprawiedliwe są jednak opinie, ze matki małych dzieci są niewydajnymi pracownikami. uważam, ze te matki mają motywację. Nie chcą być postrzegane jako te, które nie dają rady, odstają. Kolejny zarzut, jaki słyszymy to zwolnienia na dzieci. To już jest chwyt poniżej pasa. pracodawcy zapomnieli, że ich matki też musiały brać zwolnienia, jeśli pracowały, Poza tym zwolnienia to naprawdę ostateczna ostateczność, gdy instytucja babci, cioci, niani nie może przyjść z pomocą albo sytuacja jest na tyle poważna, ze rodzic jest przy dziecku niezastąpiony.
Wiecie, narodziny mego drugiego syna przewartościowały całe moje życie. Zmienił się pryzmat postrzegania. Zmieniły się priorytety. Kiedyś dla pracy robiłam wszystko, czasem kosztem rodziny. Teraz wiem, że w pracy mam dać maksimum siebie, tego, co potrafię, ale w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze. Jest czas na pracę, musi być na rodzinę. Tylko wtedy wszyscy będziemy się szanować i nikt nikomu nie będzie miał prawa zarzucić zaniedbań, braku zaangażowania. Rodzina jest dla mnie najwyższą wartością. Praca jest mi potrzebna do tego, by rodzinę utrzymywać i dla mojej higieny umysłu. Chcę się spełniać, kocham to, co robię, ale nie za wszelką cenę, bo są osoby, które kocham bardziej od własnego "ja".  Wszystko wyważone prowadzi do harmonii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz